Opublikowany na: 24 Wrzesień 2019Kategorie: Unkategorisiert

Wyjazd firmowy 2019 Wetzlar

Od Robin Hooda do Ariela

Piątek 13.09.2019 r.

12:00 h: Wyjazd w kierunku Wetzlar

14:00: Planowany przyjazd do Wetzlar - PLANOWANY. Podczas gdy jedni parkują zręcznie bezpośrednio przed drzwiami lasu łuczniczego i wspinaczkowego, inni tęsknią za małym spacerem przed wielkim zadaniem i parkują odpowiednio dalej.

14:30: Po przybyciu ostatniego samochodu, można rozpocząć po "krótkiej" odprawie. Pan TeAm (uwaga: Insider) nie pozostawia żadnej otwartej próby wyjaśnienia zasad i technik łucznictwa nawet ostatnim "nie-słuchaczom". Po krótkiej próbie udaje się na polowanie. 

17:30: 25 stacji później i plastikowe zwierzęta zabite odpowiednio, większość z nas może nazwać się prawdziwymi ekspertami łucznictwa poziomu Robin Hooda. Rany i blizny oznaczają tych, którzy potraktowali swoje zadanie bardziej niż poważnie.

19:30: Po skończonej pracy na bohaterów dnia czeka nagroda w postaci pysznego wieczornego posiłku z bogatym wyborem odurzających drinków. Szczególne pochwały należą się kuchni. Wspaniały posiłek przyrządzony z dużą dozą miłości.

02:30: Gratulacje dla drużyny "Last-Man Standing".

Sobota 14/09/2019

09:30 godz.: Planowany wyjazd w kierunku Lahn wycieczka kajakowa -. ta sama procedura co dzień wcześniej - więc znów niestety tylko PLANOWANA. 

10:30: Jeszcze się udało. Pierwsze drużyny są na miejscu i kajaki są zwodowane. W programie 13 km ciężkiej pracy i przeszkód na Lahn. Nie wiadomo jeszcze, który kajak będzie prowadził, kto będzie potrzebował ochłody w Lahn i jakie straty poniesie flota.

11:00: W idyllicznym krajobrazie rzeki Lahn pojawia się pierwsza śluza. I tu jest czas, aby wyjść i pomóc: Podziękowania dla Johannesa i Dirka za wasze wysiłki. 

12:00: Drugi zamek okazuje się być znacznie większym wyzwaniem. Po Johannesie i tym razem Andre wykazuje pełny wysiłek fizyczny w otwieraniu, zamykaniu i regulowaniu wody, śluza ta poświęca pierwszy kajak. Simone i Frank ratują siebie i pudełka z zapasami żywności z zamka. 

12:30: Po emocjach związanych z pierwszym zamkiem, poziom adrenaliny nie spada tak szybko. Na wyjściu na pierwszą przerwę Sebastian L. pokazuje nam jak lepiej tego nie robić i tym samym dołącza do Simone i Franka jako pływacy dnia. 

13:30: Po długiej przerwie na rozruszanie wszystkich roześmianych mięśni, "ship ahoy" i ponowne wyruszenie na pozostałe 6,5 kilometra. Kolejny chce wesprzeć Simone, Franka i Sebastiana L. w drużynie "Arielle" i po chwiejnym wyjściu przy wsiadaniu do kajaka pozwala sobie spokojnie płynąć w kamizelce ratunkowej przez Lahn. 

15:00: Flagowy kajak z Doro, Jasmin i Svenją rozkoszuje się samotnością, ciszą i pięknym otoczeniem daleko przed innymi i dociera do mety po 4,5 godzinach. Najlepsze przychodzi na końcu: Sebastian M., jako siła mięśni, również dociera do mety wraz z innymi wioślarzami Janą i Cristiną. 

19:30: W ogródku piwnym nadszedł czas, by zregenerować siły po całym dniu przy schludnym Verköstigung - dzięki kelnerowi Toni za wspaniałą gościnność i smaczne rekomendacje.

03:10: Ostatni uczestnicy usłyszeli wołanie swoich poduszek. 

WIELKIE PODZIĘKOWANIA DLA NASZEGO SZEFA ZA KOLEJNY WSPANIAŁY WYJAZD FIRMOWY.